Nie jesteście sami
– To była spontaniczna decyzja – przyznaje mł. chor. Adam Mikołajczyk z Aresztu Śledczego w Koszalinie. Oglądając niedzielne relacje z zalanych terenów, postanowił rzucić na WhatsAppie wśród znajomych funkcjonariuszy pomysł, by wyjechać i wspomóc w walce potrzebujących. Jak sam przyznaje, natychmiastowy odzew go zaskoczył. Przystąpił więc do organizacji ekspresowego wyjazdu. Udało się znaleźć sponsora, który udostępnił bus i paliwo na przejazd. Żeby nie jechać na pusto, z przeprowadzonej naprędce wśród załogi oraz koszalińskich firm zbiórki, udało się zakupić najpotrzebniejsze rzeczy. Bus wypełniono po przysłowiowy dach artykułami higienicznymi, spożywczymi, środkami do dezynfekcji, a także kombinezonami ochronnymi i maseczkami. – Od kolegi dostałem informację, że Dom Dziecka w Kłodzku potrzebuje pomocy – relacjonuje mł. chor. Adam Mikołajczyk. – Skontaktowałem się z dyrektorką, która potwierdziła, że obowiązuje hasło: wszystkie ręce na pokład.
Do pomocy w usuwaniu skutków zalania piętrowego budynku z zagospodarowanym poddaszem, w środę (18.09) stawiło się znad morza 9 funkcjonariuszy (5 z Zakładu Karnego w Starem Bornem i 4 z Aresztu Śledczego w Koszalinie). Nie kryją, że widok, jaki zastali na miejscu, przeraził ich. – Widziałem wiele zniszczonych obiektów, głównie po pożarach, ale coś takiego, to po raz pierwszy – przyznaje mł. chor. Mariusz Walaszczyk, funkcjonariusz borneńskiej jednostki, od wielu lat udzielający się jako strażak-ochotnik. – Tragedia nie do popisania. Armagedon. Wszystko prawie zniszczone, trzeba to usuwać. Na naszych terenach takiego kataklizmu się nie odczuło.
Widząc, ile zadań przed nimi, funkcjonariusze nie zamierzali tracić czasu. Zakasali rękawy i - po wypakowaniu przywiezionych rzeczy - przystąpili do usuwania szkód. Wypłukują wodę z niższych partii budynku, w których znajdowała się kuchnia, stołówka i magazyny, które zalane były pod sufit. Zrywają zniszczone podłogi, kafelki, skuwają ściany. Wynoszą zniszczony sprzęt AGD oraz meble, by można było wstawić urządzenia do osuszania. – Jest tyle pracy, że do soboty będziemy mieli zajęcie – prognozuje mł. chor. Adam Mikołajczyk.
Funkcjonariusze Zakładu Karnego w Garbalinie również nie zamierzali biernie przyglądać się walce z usuwaniem zniszczeń. Dzisiaj (19.09) o godz. 3.40 nad ranem przed bramą Zakładu Karnego w Nysie stawili się mł. chor. Rafał Guzdraj oraz plut. Jakub Majewski. Przekazali najpotrzebniejsze rzeczy do prac porządkowych. Miotły, wiadra, łopaty, kalosze, środki czystości są nieocenionym wsparciem dla osób dotkniętych powodzią. – Każdy gest, nawet najdrobniejszy…zmienia świat, czyjś świat. „ZK Garbalin dziękujemy za okazane wsparcie i pomoc. Jesteście WIELCY!!!” – dziękuje w imieniu obdarowanych ppor. Milena Sobierska, rzecznik prasowy Dyrektora Zakładu Karnego w Nysie.
mjr Robert Trembowelski
zdjęcia archiwa jednostek