Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych Funkcjonariusze Zakładu Karnego w Herbach uczcili składając wiązankę kwiatów i zapalając znicz przy tablicy upamiętniającej walkę oddziału „JAGUARA”.

Historia nie milczy

 Od 3. lutego 2011 r., kiedy to Sejm uchwalił ustawę o Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, corocznie w dniu 1 marca oddajemy hołd żołnierzom antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia. Dzisiaj już nieaktualne są słowa Zbigniewa Herberta : „Ponieważ żyli prawem wilka, historia o nich głucho milczy...". Karty historii zapisane bohaterską walką Niezłomnych – nie pozostają w ukryciu, a opowieści o nich już nie muszą być przekazywane szeptem. Żołnierze niezłomni walczyli przeciwko sowietyzacji naszej Ojczyzny, domagali się opuszczenia Polski przez wojska sowieckie i NKWD oraz zaprzestania prześladowań politycznych i utworzenia apolitycznej armii. Pragnęli wolnych wyborów, niezależnej polskiej polityki zagranicznej, a także rewizji granicy wschodniej. Dlaczego ?  "Bo lepiej byśmy stojąc umierali niż mamy klęcząc na kolanach żyć" (Jerzy Narbutt).

„Jaguar”

Funkcjonariusze Zakładu Karnego w Herbach złożyli wiązankę kwiatów oraz zapalili znicz pod tablicą upamiętniającą walkę i śmierć członków oddziału Konspiracyjnego Wojska Polskiego „Jaguara”. Pomnik ten znajduje się w Borze Zapilskim, miejscowości położonej w pobliżu siedziby jednostki. Żołnierze Konspiracyjnego Wojska Polskiego działający pod dowództwem Stanisława Lisieckiego „Jaguara” stanowili jedną z najaktywniejszych grup działających w powiecie lublinieckim, kłobuckim, oraz oleśnickim. Ten oddział KWP  stanowił duże zagrożenie dla władzy komunistycznej i był uznawany w raportach za niebezpiecznego przeciwnika,
a świadczą o tym środki podjęte przez komunistów do jego likwidacji. W akcję przeciwko tej grupie zaangażowany był nawet doradca radziecki przy PUBP w Częstochowie. Do energicznych działań w celu rozbicia grupy Lisieckiego, UB przystąpiło po tym jak wraz z kilkoma partyzantami w sierpniu 1946 r. zabił funkcjonariusza UB z Częstochowy Józefa Skoczylasa. Z całą pewnością organy bezpieczeństwa posiadały swoich informatorów, którzy donosili UB o ruchach i miejscach postoju partyzantów. UB doskonale wiedziało, iż „Jaguar” od pewnego czasu operuje na obszarze powiatu kłobuckiego. Toteż po orientacyjnym zlokalizowaniu miejsca w którym przebywał z sześcioosobową grupą żołnierzy KWP, przystąpiono do przeszukiwań podejrzanych wsi, natrafiając na partyzantów. Grupa KBW, MO oraz UB w sile ok. dwudziestu funkcjonariuszy pierwszy raz natknęła się na oddział „Jaguara” końcem sierpnia 1946 r. Partyzantom udało się wówczas przebić z okrążenia we wsi Bieżeń w gminie Węglowice w powiecie kłobuckim. Ranny został jeden z partyzantów nazwiskiem Smyła, który został schwytany. Nie wiadomo czy w grupie tej przebywał również sam „Jaguar”. UB jednak było już na tropie oddziału. Po zlokalizowaniu przez bezpiekę, na podstawie donosów,  że dowódca oddziału wraz z grupą partyzantów przebywa w na terenie zabudowań w Borze Zapilskim w gminie Węglowice, zostali oni otoczeni. W wyniku próby przedarcia się przez pierścień okrążenia zabity został jeden funkcjonariusz i jeden ranny.  Żołnierze KWP na czele z „Jaguarem” odstrzeliwując się postanowili przebić się do obszarów leśnych sąsiadujących z budynkami mieszkalnymi, jednak nie zdążyli tam dotrzeć. Powstrzymał ich grad kul - wszyscy zginęli...

Opracowanie i zdjęcia: kpt. Izabela Kapkowska

Generuj pdf
Znajdź nas również na
Serwis Służby Więziennej