Wrześniowa powódź zniszczyła domy, szkoły, przedszkola i żłobki. Zerwała mosty, uszkodziła drogi. Pod wodą znalazły się miasta i wsie. Dzięki zapisom Kodeksu karnego wykonawczego osadzeni mogą nieodpłatnie pomagać w usuwaniu skutków powodzi, a ich praca ma wymiar społeczny, ale i resocjalizacyjny.

Trwa sprzątanie zalanych przez powódź miast i wsi. Ciężarówkami wywożone są szlam, muł, gruz, zniszczone meble, sprzęty i wszystkie śmieci popowodziowe. W wielkich porządkach miejskie i gminne służby wspierają żołnierze, strażacy, ale też osadzeni. Skazani pomagają w oparciu o art. 104a Kodeksu karnego wykonawczego, który umożliwia skierowanie ich do natychmiastowego wsparcia przy usuwaniu skutków klęsk żywiołowych. Jest to natychmiastowa reakcja na katastrofę, bez konieczności spełniania skomplikowanych procedur administracyjnych. Ze względu na ogromną skalę zniszczeń, doraźna pomoc okazała się niewystarczająca. Konieczne stało się wdrożenie systematycznego i długoterminowego wsparcia. Dlatego dyrektorzy zakładów karnych i aresztów śledczych zaproponowali lokalnym władzom możliwość nieodpłatnego zatrudnienia skazanych, zgodnie z art. 123a Kodeksu karnego wykonawczego. Ta forma pomocy pozwala nie tylko na dalsze zaangażowanie osadzonych w wielkie popowodziowe porządki, ale jest też niecenionym wsparciem dla społeczności dotkniętych kataklizmem. Kierowanie osadzonych do działań nieodpłatnych znacząco odciąży budżet gminy. Wartość pracy jednego skazanego przekracza 3200 zł miesięcznie. Przy obecnym zaangażowaniu średnio 200 osób daje to prawie 650 tyś. zł miesięcznie. To ogromna pomoc dla gmin, które muszą stawić czoła finansowym i logistycznym wyzwaniom związanym z naprawą szkód. – Zapotrzebowanie jest ogromne i u nas osadzeni zaczęli pomagać, gdy woda była jeszcze w mieście. Dziś pomagają, ale i pracują w wielu instytucjach publicznych w Nysie. Po ich wsparcie sięgają też w powiecie i sołectwie. To są dobrzy pracownicy – mówi burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz. Przy usuwaniu skutków klęsk żywiołowych o wsparcie skazanych z nyskiej jednostki poprosiły dwie szkoły podstawowe, przedszkole, urząd miasta i gmina. Więźniowie sprzątają też na prudnickim cmentarzu i w pobliskich wioskach, a w Głuchołazach w Gminnym Ośrodku Sportu i Rekreacji. Niektórzy, zatrudnieni nieodpłatnie na przykład w schronisku dla zwierząt, już wrócili do swoich zadań. Jeśli będzie potrzeba, by zaangażować ich do innych prac, gmina przekaże listę instytucji, placówek i po podpisaniu umów, osadzeni będą tam kierowani do prac porządkowych i pomocniczych.

Anna Krawczyńska

zdjecia ppor. Milena Sobierska

Generuj pdf
Znajdź nas również na
Serwis Służby Więziennej