Uratowała ludzkie życie
O godzinie 5:30 st. szer. Katarzyna Urbańska, młodszy wychowawca działu penitencjarnego, w trakcie drogi do służby, zauważyła leżącego na chodniku mężczyznę oraz stojącą nad nim kobietę, która wyglądała na przerażoną. Bez chwili zawahania zatrzymała się aby sprawdzić co się stało, „przeczuwałam, że dzieje się coś złego” relacjonuje st. szer. Urbańska. Okazało się, że kobieta jest osobą postronną, która jako pierwsza zauważyła poszkodowanego, jednak w tak stresującej sytuacji spanikowała i nie wiedziała co ma zrobić, próbowała cucić mężczyznę, jednak nie przynosiło to żadnego efektu. Kasia nie straciła jednak zimnej krwi, sprawdziła u poszkodowanego podstawowe czynności życiowe: „okazało się, że nie wyczuwam pulsu, nie ma oddechu. Włączył się automatyzm, od razu wiedziałam co mam robić. Przystąpiłam do resuscytacji, jednocześnie musiałam uspokoić przerażoną kobietę, kazałam jej zadzwonić pod 112. Dyspozytorowi przekazałam wszystkie niezbędne informacje. W trakcie resuscytacji mężczyzna kilkukrotnie tracił i odzyskiwał oddech. Po kilku minutach pojawiła się kolejna osoba, z którą na zmianę prowadziłam masaż serca aż do przybycia pogotowia ratunkowego”.
Postawa st. szer. Katarzyny Urbańskiej zasługuje na pochwałę i stanowi godny do naśladowania wzorzec, choć ona sama nie czuje się „bohaterką” i twierdzi, że zrobiła to co powinna, wykorzystując wiedzę jaką zdobyła w trakcie szkoleń w Służbie Więziennej.
Jak udało się ustalić poszkodowany mężczyzna przeżył i w tym samym dniu trafił na oddział intensywnej opieki medycznej jednej ze szczecińskich placówek medycznych.
Funkcjonariusze Służby Więziennej w służbie jak i poza służbą powinni zachowywać się w sposób praworządny, odpowiadający godności funkcjonariusza publicznego oraz dbać o społeczny wizerunek Służby Więziennej, podejmując działania służące budowaniu zaufania do niej i bez wątpienia tak zachowała się nasza koleżanka st. szer. Katarzyna Urbańska.
Teks i zdjęcia:
por. Krystian Kołodziej