Osadzeni szydełkują dla chorych dzieciaków
"KoloroweOnko – 100 misiaków dla onkodzieciaków"
Założenia były proste- kupujemy bawełniane włóczki, szydełkujemy misie zgodnie z obowiązującym wzorem, a one trafiają za pośrednictwem organizatora, czyli p. Ani na dziecięce oddziały onkologiczne. Nie mogło być inaczej – musieliśmy włączyć się w tą akcję.Założenia były proste- kupujemy bawełniane włóczki, szydełkujemy misie zgodnie z obowiązującym wzorem, a one trafiają za pośrednictwem organizatora, czyli p. Ani na dziecięce oddziały onkologiczne. Nie mogło być inaczej – musieliśmy włączyć się w tą akcję.
O tym, że arteterapia i niekonwencjonalne metody oddziaływań są stałym elementem codzienności w Zakładzie Karnym w Opolu Lubelskim przekonaliśmy się już nie raz. Nie inaczej było i w przypadku programu resocjalizacji polegającego na nauce szydełkowania, który zgodnie z założeniami ma sprzyjać niwelowaniu zachowań agresywnych poprzez redukowanie nagromadzonych napięć w sposób społecznie akceptowany. Brzmi bardzo naukowo ale tak naprawdę chodzi o to, że skupienie towarzyszące procesowi szydełkowania pozwala na wyciszenie się, relaks, odcięcie od otaczającej więziennej rzeczywistości.
Liczymy oczka
Początki były trudne, a nazwy takie jak oczko łańcuszka, słupek i półsłupek, szydełko i liczba rzędów budziły w oczach osadzonych przerażenie. Powykręcane dłonie, brak precyzji, nos zawieszony 10cm nad „robótką”, z czasem ustąpił pełnej świadomości tego ile oczek i w jakiej konfiguracji należy ze sobą połączyć, aby powstał on- specjalnie zaprojektowany dla „KoloroweOnko” miś. W efekcie możemy powiedzieć, że osadzeni mężczyźni odbywający kary pozbawienia wolności w naszej jednostce wspomogli szlachetną akcję o kilkanaście maskotek.
Czas na realizację tego projektu był krótki, ale to nie jest nasze ostatnie słowo….
opracowanie/foto: mł.chor. Katarzyna Traczuk