Zaskoczenie, wzruszenie i oklaski, tak w skrócie można podsumować debiut sceniczny projektu MMP, w którego skład wchodzą osoby pozbawione wolności w Zakładzie Karnym w Uhercach Mineralnych.

Przygotowania nie tylko artystyczne

Zanim koncert tria osadzonych został okrzyknięty przez ponad stuosobową publiczność, która przebyła do Bieszczadzkiego Domu Kultury objawieniem muzycznym Bieszczad, to poprzedzały to długotrwałe przygotowania. Najpierw niezliczone próby pod okiem mł. chor. Pawła Wanielisty. Następnie działania ochronne mające na celu zabezpieczenie miejsca koncertu oraz przygotowania organizacyjne nad którymi czuwał mjr Artur Koczeń. Wszystko to pod nadzorem dyrektora jednostki –Do tej pory wspomagaliśmy samorządy, organizację użytku publicznego oraz wszelkie podmioty, które o taką pomoc do nas się zgłosiły, ale nigdy osoby pozbawione w Uhercach Mineralnych nie występowały podczas koncertu w sali widowiskowej, na który każdy mógł przyjść – mówi płk Waldemar Ciszek. Słowa dyrektora znalazły potwierdzenie, ponieważ frekwencja była zaskoczeniem dla wszystkich

Koncert pełen emocji

Koncert rozpoczął się od muzycznej interpretacji utworu Kashmir, zaś później na scenie królowały już w większości autorskie kompozycje skomponowane samodzielnie przez osadzonych. Każdy kolejny utwór niósł za sobą inne przesłanie, zaś jego prezentacji towarzyszył krótki opis wygłoszony przez perkusistę tria Piotra. Jednak widzowie przeżyli również moment wzruszenia, kiedy jazzowa interpretacja jednej kompozycji Franka Sinatry została zadedykowana mamie jednego z osadzonym, która żeby uczestniczyć w koncercie przejechała kilkaset kilometrów. Takich momentów było zdecydowanie więcej, ale ten w sposób wyjątkowy zaparł w pamięci leskiej publiczności. Na zakończenie muzycy zostali zobligowani przez publiczność do trzykrotnego bisowania.

Muzyczna resocjalizacja

To, że muzyka ma charakter terapeutyczny, to wszyscy wiemy od dawna. Również w zakresie rozważań pedagogicznych znalazła swoje miejsce w oddziaływaniach resocjalizacyjnych. Zwłaszcza w kontekście zyskujących na znaczeniu jak i popularności metod twórczej resocjalizacji. Żadna chyba aktywność artystyczna nie ma takiego społecznego charakteru, jak aktywność muzyczna. Wspólne muzykowanie jest aktem społecznym, w którym osiągnięcia indywidualnych osób uzależnione są od postawy współuczestników, a współdziałania wszystkich składa się na ostateczny sukces zespołu. Zresztą moc muzyki w zakresie powtórnej socjalizacji koreluje również z rozważaniami naukowymi choćby głoszonymi przez Eugeniusza Bielickiego jeszcze w latach siedemdziesiątych XX wieku, na długo wcześniej zanim Marek Konopczyński sformułował je w ramach twórczych metod resocjalizacji.

Przed nami finał

Koncert zespołu był tylko preludium finału, którym bez wątpienia będzie nagranie pierwszej płyty zespołu. Patronat nad tym przedsięwzięciem objęła Podkarpacka Fundacja Rozwoju Kultury, która na co dzień współpracuje choćby z laureatami konkursu chopinowskiego. To właśnie oni podjęli działania, aby muzyczne oddziaływania resocjalizacyjne znalazły odpowiednie zwieńczenie. Jednocześnie podczas koncertu wicestarosta sanocki zapowiedział, że w Sanoku jest odpowiednia przestrzeń, aby projekt muzyczny MMP mógł tam wystąpić. W końcu muzyka nie zna granic administracyjnych.

 

ppor. Michał Bąk

Generuj pdf
Znajdź nas również na
Serwis Służby Więziennej