DSC_8658.JPG
DSC_8664.JPGDSC_8655.JPGDSC_0015.JPG

 

 

Opis jednostki

     Zakład Karny w Żytkowicach, to jednostka typu półotwartego, przeznaczona dla dorosłych recydywistów penitencjarnych. Pojemność Zakładu Karnego w Żytkowicach wraz z Oddziałem Zewnetrznym w Pionkach wynosi 561 miejsca. Jednostka dysponuje punktem bibliotecznym, radiowęzłem, świetlicami, wielofunkcyjnym boiskiem sportowym do gry w siatkówkę, koszykówkę oraz piłkę nożną, a także kaplicą. Zakład Karny w Żytkowicach usytuowany jest w gminie Garbatka-Letnisko w powiecie kozienickim. Podlega Okręgowemu Inspektoratowi Służby Więziennej w Warszawie. W swojej strukturze posiada, również Oddział Zewnętrzny w Pionkach. W oddziale tym karę pozbawienia wolności odbywają recydywiści penitencjarni z podgrupą klasyfikacyjną R-2 oraz R-3. Historia jednostki jako zakładu karnego rozpoczęła się 10 lutego 1983 roku, po tym jak 4 lutego 1983 roku, przestał tu istnieć Ośrodek Przystosowania Społecznego, działający od 1975 roku. Ośrodek Przystosowania Społecznego w Żytkowicach ostatecznie zniesiono 4 lutego 1983 roku, na mocy zarządzenia nr. 1/ 83/ CZZK Ministra Sprawiedliwości. Zaledwie kilka dni po tym, jak zniesiono Ośrodek przystosowania społecznego w Żytkowicach, na mocy zarządzenia nr. 2/83/CZZK Ministra Sprawiedliwości utworzono w dniu 10 lutego 1983 roku Zakład Karny Zakład, który faktycznie rozpoczął funkcjonować w dniu 17 marca 1983 roku. Pierwszym naczelnikiem, nowopowstałej jednostki był kpt. Mikołaj Delsal. Zbiegiem lat Zakład Karny ulegał ciągłej modernizacji, a stan zaludnienia jednostki systematycznie się powiększał. Do najważniejszych zmian związanych ze zmianą wizerunku więzienia w odniesieniu do jego zaplecza socjalnego i bytowego doszło w 2007 roku kiedy to gruntownie przebudowano infrastrukturę OZ Pionki. Wyremontowano wówczas wszystkie budynki, dobudowano piętro w pawilonie mieszkalnym. W grudniu 2010 roku na terenie zakładu zakończono także budowę pawilonu mieszkalnego, pozwalającą na zwiększenie miejsc dla osadzonych o 25%.

Historia Zakładu Karnego w Żytkowicach:

Jednym z ciekawych zdarzeń jakie miały miejsce w jednostce penitencjarnej to ,,walka” o jej dalszy byt zatytułowana „Zostawcie nam kryminał” czyli Żytkowicki precedens na skalę Europejską. Sytuacja na polskim rynku pracy w okresie przemian ustrojowych w latach 1989-1990 była skomplikowana. Znalazła ona także odzwierciedlenie w trudnej sytuacji więzień, w których zatrudnianie więźniów stanowiło istotny element resocjalizacji. Sytuacja ta była związana w sposób bezpośredni z pogarszającą się kondycją finansową przedsiębiorstw w których pracowali skazani. Zaczęło się od masowych zwolnień osadzonych zatrudnionych w bazie nawierzchniowej PKP pod koniec września 1989 roku. W ślad za koleją, poszły kolejne przedsiębiorstwa. Zmniejszenie zatrudnienia a nawet jego brak w kolejnych latach funkcjonowania zakładu karnego, powodowało nie lada problem. Dzięki pracy, osoby które miały orzeczone alimenty względem swoich najbliższych, mogli wywiązywać się z tego obowiązku. Wielu skazanych posiadało inne zaległe płatności, pracując mogli je systematycznie spłacać. W okresie wielkiego zatrudnienia, jak wspominał jeden ze skazanych, osadzeni robiąc tak zwaną ,,wypiskę’’, przynosili po trzy reklamówki, w momencie kiedy stracili pracę nie mogli już sobie pozwolić na taką ilość zakupionych artykułów. Administracja czyniła wszelkie starania, aby znaleźć kolejnych pracodawców chcących zatrudniać skazanych. Niestety starania te okazywały się mało efektywne. PKP będące do tej pory największym kontrahentem, miało dość własnej siły roboczej. Więźniowie przestali, jak pisał K. Żmudzin - być potrzebni. Mimo wielu negocjacji rozmów prowadzonych przez ówczesnego naczelnika więzienia z kierownictwem Oddziału Zmechanizowanego Robót Drogowych PKP w Radomiu nie udało się pozyskać zgody na dalsze zatrudnianie więźniów w Żytkowicach. Na łamach prasowych pojawiały się zapisy wypowiedzi pracowników więzienia oraz samych skazanych pełne rozgoryczenia. „ Są rozgoryczeni… kolejarze zabrali im opał, grożą, że odetną światło i wodę. W Żytkowicach zaistniał swoisty fenomen: kadra penitencjarna i więźniowie stanęli solidarnie w obronie zakładu - wiele się słyszy na temat humanizacji odbywania kar pozbawienia wolności-mówił Marek Borawski, kierownik Działu Penitencjarnego ZK. -U nas ta humanizacja nie jest postulatem, jest od długiego czasu praktyką.”. W późniejszym okresie naczelnik por. Marek Borawski zamieszczał anonse prasowe oraz zgłaszał wielu okolicznym zakładom pracy gotowość więźniów do podjęcia pracy, ale nie spotykało się to z oczekiwanym odzewem. Od czasu do czasu więźniowie byli zatrudniani przy pracach dorywczych, co oczywiście nie zaspokajało potrzeb w zakresie zatrudnienia. W tej sytuacji przed więzieniem stanęło widmo likwidacji. W tym trudnym okresie nie tylko naczelnik więzienia i zatrudnieni w nim funkcjonariusze podejmowali różnorodne inicjatywy związane z utrzymaniem więzienia. Nie obojętni na zaistniałą sytuacje pozostali także sami skazani. Jeden z nich po poproszeniu o regulaminową przepustkę wyruszył do Ministerstwa Sprawiedliwości z petycją, w której prosił o nie rozwiązywanie więzienia. Petycję skazanego napisaną w dniu 25 września 1990 roku cytowano na łamach prasy oraz w Teleekspresie:” (…) Do Ministra Sprawiedliwości- Petycja skazanych. My skazani z Zakładu Karnego w Żytkowicach sprzeciwiamy się rozwiązaniu w/w jednostki (…). Z chwilą, gdy zostaniemy rozwiezieni po Polsce znów będziemy w punkcie wyjścia. Nie możemy dopuścić do rozwiązania tej jednostki, w której możemy czuć się ludźmi. Stawimy przy rozwiezieniu nas do innych jednostek opór, na jaki nas tylko będzie stać. Prosimy o zrozumienie i pomoc ”1.Petycję do ministra podpisała większość więźniów. Z Petycji jasno wynikało, iż więźniowie zamierzają „bronić ich zakład” i nie dopuścić do jego likwidacji. Zainteresowani sytuacją w ZK Żytkowice dziennikarze nie kryli zdziwienia i niedowierzania: „Zadziwia mnie ich determinacja - pisała J. Piesiewicz, dziennikarka Słowa Powszechnego-Zresztą zdziwienie i niedowierzanie towarzyszy mi od momentu, kiedy Joanna Burchart, wiceprzewodnicząca OW w Radomiu opowiedziała mi o nietypowej resocjalizacji stosowanej w tym tzw. ośrodku dla recydywistów w rygorze złagodzonym i zasadniczym. Wątpiłam ,że możliwa jest taka swoboda za więziennym murem, że może istnieć aż takie zrozumienie i współpraca między personelem a jego podopiecznymi”2. Więźniowie nie poprzestali na petycji i groźbie strajku. Swoimi problemami zainteresowali także Biuro Interwencji Senatu czego dowodzi wpis, który odnajdujemy w Kronice zakładu. Dr Janina Wnuk pisała miedzy innymi tak: „(…) Jest to bardzo szczególny zakład karny od tych które do tej pory widziałam- przede wszystkim są tu o wiele lepsze stosunki międzyludzkie-skazany a pracownik tego zakładu. Inne zakłady karne mogą tu się wiele nauczyć. Dlatego ten zakład karny nie może być zlikwidowany- to co słyszałam o zakładzie w Żytkowicach jeszcze przed przyjazdem tutaj nie jest przesadą’’ 3. Starania pracowników więzienia oraz determinacja więźniów przyniosły oczekiwany skutek. Więzienie mogło funkcjonować dalej, a dodatkowo sytuacja w Żytkowicach wzbudziła zainteresowanie opinii publicznej i władz sytuacją w polskich zakładach karnych. Apel więźniów do władz ,,NIE ZABIERAJCIE NAM KRYMINAŁU’’,znalazł więc pozytywny oddźwięk i zwrócił uwagę społeczeństwa na trudne problemy więziennictwa polskiego w okresie transformacji ustrojowej. Obecnie w Zakładzie Karnym w Żytkowicach w dalszym ciągu prowadzona jest modernizacja. W ostatnim okresie został wymienione na nowe wygrodzenie zewnętrzne oraz wewnętrzne. Zmodernizowane zostało boisko sportowe oraz plac spacerowy. W ZK Żytkowice zatrudnionych jest 150 funkcjonariuszy oraz 8 pracowników cywilnych. Jednostka dysponuje nowoczesną flotą samochodów operacyjnych. Na wyposażeniu również jest pies specjalny do wykrywania narkotyków.

1 Krzysztof Spychalski, Druga strona drutów. W Żytkowicach sens zaczyna tracić nawet grypsera, Przegląd Tygodniowy, Nr 41 (446), 14 października 1990r.

2 Joanna Piesiewicz, Za więziennym murem. Obronimy nasz zakład, Słowo Powszechne , 28 września 1990

3 Kronika zakładu z lat 1989-2005.

 

Inwestycje przeprowadzone w Zakładzie Karnym w Żytkowicach z Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy:

 

inwestycja 2.jpg

Dofinansowano ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy

„Przebudowa systemu elektronicznych zabezpieczeń techniczno – ochronnych w Zakładzie Karnym w Żytkowicach oraz Oddziale Zewnętrznym w Pionkach Zakładu Karnego w Żytkowicach”

DOFINANSOWANIE 695 000,00 zł

CAŁKOWITA WARTOŚĆ 695 000,00 zł

DATA PODPISANIA UMOWY 10.2022

 

 

Budowa instalacji fotowoltaicznej o&nbspmocy 15 kWp w Oddziale Zewnętrznym w&nbspPionkach.jpg

Dofinansowano ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy

„Budowa instalacji fotowoltaicznej o mocy 15 kWp w Oddziale Zewnętrznym w Pionkach”

DOFINANSOWANIE 73 615,50 zł

CAŁKOWITA WARTOŚĆ 73 615,50 zł

DATA PODPISANIA UMOWY 10.2022

 

Budowa instalacji fotowoltaicznej o&nbspmocy 29,90 kWp w Oddziale Zewnętrznym w Pionkach.jpg

Dofinansowano ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy

„Budowa instalacji fotowoltaicznej o mocy 29,90 kWp w Oddziale Zewnętrznym w Pionkach”

DOFINANSOWANIE 139 00,00 zł

CAŁKOWITA WARTOŚĆ 139 000,00 zł

DATA PODPISANIA UMOWY 05.2023

 

Znajdź nas również na
Serwis Służby Więziennej